Swoją drogą ciekawe, ile Stevens powtarza za Blakem? Czy raczej, ile Blake'a jest w idei najwyższej fikcji? Czy świadomie ogranicza swoje uniwersum do odniesień szekspirowskich, z pominięciem kogoś? Czy uznaje Blake'a? Czy też nie uznaje w nim poprzednika, lecz konkurenta? Czy tu wogóle chodzi o konkurencję? [Na tapecie Pizza weselna Darka Foksa. A może powinienem pytać o Foksa i Viana? Z całej czwórki żyje tylko Foks.]
Pytania, pytania, pytania.
Śmieszna sprawa. Trawa w wietrzny dzień.
środa, lipca 26, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz