Fragment z "Konesera chaosu" o tym, jak to traktaty biskupów rozwiązywały zagadki świata.
Oczywiście odniosłem do siebie i niezdrowej fascynacji lekturami dla dzieci pisanych dobrą biskupią ręką (teraz "Water babies", ale na stałe "Narnia", "Alinka w krainie dziwów", "O czym szumią wierzby" etc.). Nie twierdzę, że biskupią dosłownie. Nie, nie. Ale jednak.
Naszło mnie przeświadczenie, że po tych wszystkich lekturach, jakiś biskup stoi na rogatkach moich snów.
poniedziałek, lipca 24, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
The Bishop?!
http://tiny.pl/tskr
Jakie sny taki bishop.
Ten z Montiego byłby w sam raz.
CHociaż wolałbym Elżbietę Biskup.
Prześlij komentarz